Pyszne i sycące. Lekko słodkie. Łatwo zapakować je na drogę. Mogą być deserem, drugim śniadaniem, przekąską. A ten zapach w całym domu, kiedy się pieką… Niezapomniany!
Składniki:
- 50 g rodzynek bio + ciepła woda do ich namoczenia
- 200 ml letniej wody
- 30 g świeżych drożdży
- 30 g ciemnego cukru trzcinowego Dark Muscovado
- 20 g oleju kokosowego nierafinowanego (4 płaskie łyżki)
- 1 czubata łyżka mielonego lnu
- 150 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
- 150g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 200 mąki pszennej zwykłej
- 2 jabłka
- 1 łyżeczka cynamonu cejlońskiego
Wykonanie:
- Rodzynki zalewamy małą ilością ciepłej wody i zostawiamy na 10-15 minut do namoczenia.
- Drożdże, cukier i olej rozpuszczamy w letniej wodzie.
- Dodajemy mielony len. Mieszamy. Zostawiamy na kilka minut.
- Dosypujemy 3 rodzaje mąki.
- Dodajemy namoczone rodzynki (razem z wodą z namaczania) i wyrabiamy ciasto. Jeżeli wyrabiamy je ręcznie, to dobrze byłoby rodzynki wcześniej zmiksować.
- Przekładamy ciasto do beztłuszczowych foremek na muffinki wypełniając je do połowy wysokości lub do foremek typu keksówka. Ja zazwyczaj robię tak i tak. Wychodzi wtedy 12 sztuk bułeczek + jedno ciasto z keksówki. Zostawiamy do wyrośnięcia.
- Jabłka myjemy, obieramy ze skórki i kroimy na drobne kawałki. Mieszamy z cynamonem.
- Namoczoną w wodzie rączką od drewnianej łyżki robimy w każdej bułeczce wgłębienie pośrodku, a w cieście w foremce podłużnej – wzdłuż. Wypełniamy je następnie jabłkami, dobrze ugniatając. Zostawiamy jeszcze na chwilę do ponownego wyrośnięcia.
- Pieczemy 25-30 minut w 160 st. Funkcja piekarnika: grzałka góra-dół z zatrzymaniem wody.
Uwagi:
Można użyć też wyłącznie mąki razowej.